Okresownik

To metoda wewnętrzna — polega na umieszczeniu w pochwie czegoś, co stanie wypływającemu z macicy płynowi menstruacyjnemu na drodze i będzie go tam trzymało, dopóki nie wyjmiesz tego z waginy. Nie ma uczucia wypływania.

Wiele specjalistek i wielu specjalistów odradza tego typu artykuły, wspominając o ryzyku namnożenia się bakterii przez brak możliwości ich odprowadzania razem z płynem, jako że wagina jest „zatkana”. W kontekście metod wewnętrznych mówi się również o ryzyku zespołu wstrząsu toksycznego. Chodzi o to, że tkwiąc w waginie, rozpychając ją i wpuszczając tam trochę tlenu, artykuł menstruacyjny umożliwia bakteriom tlenowym namnażanie się, co w konsekwencji może być bardzo groźne. Przypadki takie są ekstremalnie rzadkie, ale medycyna udokumentowała takowe, mając pewność co do ich przyczyn. Dowody, jakie mamy, dotyczą tamponów i kubeczków, jednak można mniemać, że dyski też są na cenzurowanym. Choć żadna organizacja nie zabrania używać metod wewnętrznych, a tysiące osób chwali je i stosuje przez calutki życiowy okres miesiączkowania, nie będąc nawet blisko jakiegokolwiek niebezpieczeństwa, warto trzymać się głównej zasady bezpieczeństwa — wymieniać artykuły menstruacyjne regularnie lub nawet stosować je rzadziej niż częściej.

Dysk jest wielorazowy, można go używać w trakcie wielu miesiączek. To czyni go opłacalnym finansowo — płacisz tylko raz i masz ochronę na lata, więc ogólnie wychodzi o wiele mniej miesięcznie. Niestety jednocześnie jednorazowy wydatek jest większy.

Zakładanie może wydawać się wyzwaniem, ale po kilku razach sprawa staje się prosta. Polega na wsunięciu zgiętego w uśmiech, literkę S lub cyfrę 8 dysku głęboko do pochwy — dalej niż tampon czy kubeczek, bo tuż pod szyjkę macicy, kierując krążek do góry i w stronę pleców, najdalej, jak się da. Gdy poczujesz opór, wiesz, że dotarłaś do szyjki macicy. Wtedy prostujesz krążek do pozycji bardziej poziomej, podnosząc nieco jego przód. Możesz poczuć ręką kość łonową, znajdującą się od strony wzgórka. Wreszcie puszczasz artykuł, tym samym nakładając go na wypukłą w stronę pochwy szyjkę macicy, a przy okazji zaczepiając o wspomnianą kość. Po aplikacji nie powinnaś nic czuć, a krążek powinien być głęboko.

Wylewasz płyn do muszli klozetowej lub umywalki i przepłukujesz dysk wodą — chłodną, z noszonej ze sobą butelki, lub najpierw zimną, a potem ciepłą z kranu. Jeśli w zbiorniczku są malusieńkie otworki, dobrze jest napełniony wodą pojemniczek zatkać i ścisnąć, by wypłukać tworzywo wokół dziurek. W ekstremalnych sytuacjach można przetrzeć chusteczką. Po obu stronach tworzy się nieco inne ciśnienie — różnica ta pomaga całemu procesowi, ale wymaga to umiejętnego wyjmowania dysku z waginy – trzeba go najpierw nacisnąć lub „obrysować” palcem, by się odessał.

Ponieważ nie wyrzucasz dysku, po każdej miesiączce musisz doprowadzać go do czystości, a że mowa o waginie, ta czystość nie może być byle jaka. Po zakończeniu miesiączki należy wykonać poważniejsze ruchy — zabić potencjalnie groźne bakterie. Najlepiej robić to we wrzątku, korzystając z garnuszka nieużywanego do niczego innego. Istnieją też specjalne żele i chusteczki do czyszczenia takich zbiorniczków, tabletki do rozpuszczania i moczenia, a nawet szczoteczki do otworków oraz pojemniki umożliwiające skuteczne czyszczenie zbiorniczka w mikrofalówce (pojemnik napełnia się wodą, zamyka i wrzuca do mikrofali) oraz małe „sterylizatory”. Kategorycznie nie myjemy tego typu rzeczy w zmywarce! Artykuł, wysuszony, na kolejny okres powinien czekać zamknięty w przewiewnej torebeczce — nie luzem i nie w czymś, co nie przepuszcza powietrza.

Dysk jest wielorazowy, można go używać w trakcie wielu miesiączek. To generuje o wiele mniej śmieci!

Występuje w różnych rodzajach, co dotyczy wielkości i tego, ile płynu menstruacyjnego jest w stanie zmieścić się w środku. Możesz wybierać też wśród kształtów i kolorów!

Z tym artykułem menstruacyjnym możesz uprawiać seks z penetracją waginalną.

Dysk, czyli krążek, wygląda jak malutka czapka typu beanie. Rant tego artykułu nie jest twardy, ale odskakuje i wraca do okrągłej formy, gdy przestaniesz go ściskać. Wypukła część jest mięciuteńka. Z dysku nic nie wystaje — ani sznurek, ani łodyżka (choć w sprzedaży bywają dyski z cieniutką antenką z boku). Jeżeli wiesz, jak wygląda kubeczek menstruacyjny, to wyobraź sobie krążek jako szerszą, płytszą wersję kubeczka, bez dżinksa, za który można pociągnąć. Wykonuje się go z silikonu medycznego i może Ci służyć kilka lub nawet kilkanaście lat. Działa jak umieszczona w pochwie miseczka, która zbiera płyn menstruacyjny do swojego całkiem pojemnego wnętrza. Artykuł ten umieszcza się w pochwie tak, że w ogóle go nie czuć. Pojemniczek zgina się w jeden z kilku zalecanych sposobów i w tym stanie wprowadza się do waginy. Gdy go puszczasz, sam rozprostowuje się z powrotem, wracając do pierwotnego kształtu i tym samym przygotowując się na zbieranie do swojego wnętrza płynu menstruacyjnego, który spłynie do wnętrza z szyjki. Brzegi poprawnie założonego artykułu tego typu ściśle przylegają do ścian pochwy, uniemożliwiając krwi wycieknięcie bokiem. Jeżeli masz tendencje do zapominania artykule menstruacyjnym w swojej pochwie, ustaw na telefonie budzik lub odliczanie czasu na 8 godzin (lub, jeśli potrzebujesz, mniej).

To metoda wewnętrzna — polega na umieszczeniu w pochwie czegoś, co stanie wypływającemu z macicy płynowi menstruacyjnemu na drodze i będzie go tam trzymało, dopóki nie wyjmiesz tego z waginy. Nie ma uczucia wypływania.

Wiele specjalistek i wielu specjalistów odradza tego typu artykuły, wspominając o ryzyku namnożenia się bakterii przez brak możliwości ich odprowadzania razem z płynem, jako że wagina jest „zatkana”. W kontekście metod wewnętrznych mówi się również o ryzyku zespołu wstrząsu toksycznego. Chodzi o to, że tkwiąc w waginie, rozpychając ją i wpuszczając tam trochę tlenu, artykuł menstruacyjny umożliwia bakteriom tlenowym namnażanie się, co w konsekwencji może być bardzo groźne. Przypadki takie są ekstremalnie rzadkie, ale medycyna udokumentowała takowe, mając pewność co do ich przyczyn. Dowody, jakie mamy, dotyczą i tamponów, i kubeczków, jednak te pierwsze spowodowały o wiele więcej wstrząsów toksycznych. Trudno powiedzieć, czy ta dysproporcja jest wynikiem tego, że popularność kubeczków dopiero rośnie, czy tego, że kubeczki i dyski solidniej „zatykają” pochwę i dochodzi tam o wiele mniej tlenu. Choć żadna organizacja nie zabrania używać metod wewnętrznych, a tysiące osób chwali je i stosuje przez calutki życiowy okres miesiączkowania, nie będąc nawet blisko jakiegokolwiek niebezpieczeństwa, warto trzymać się głównej zasady bezpieczeństwa — wymieniać artykuły menstruacyjne regularnie lub nawet stosować je rzadziej niż częściej.

Kubeczek jest wielorazowy, można go używać w trakcie wielu miesiączek. To czyni go opłacalnym finansowo — płacisz tylko raz i masz ochronę na lata, więc ogólnie wychodzi o wiele mniej miesięcznie. Niestety jednocześnie jednorazowy wydatek jest większy.

Wsuwasz zgięty w uśmiech lub literkę S kubeczek do pochwy, na tyle głęboko, tak, by cały zniknął w środku – mniej więcej tam, gdzie tampon. Gdy go puszczasz, czujesz, że się rozprostowuje — trwa to ułamek sekundy. Jeśli Twoja wagina jest zbyt sucha, możesz użyć dobrego żelu intymnego. Aplikacja powiodła się, gdy nie czujesz w sobie kubeczka i możesz swobodnie siedzieć i chodzić. Po obu stronach tworzy się nieco inne ciśnienie — różnica ta pomaga całemu procesowi, ale wymaga to umiejętnego wyjmowania kubeczka z waginy – trzeba go najpierw nacisnąć lub „obrysować” palcem, by się odessał.

Wylewasz płyn do muszli klozetowej lub umywalki i przepłukujesz kubeczek wodą — chłodną, z noszonej ze sobą butelki, lub najpierw zimną, a potem ciepłą z kranu. Jeśli w zbiorniczku są malusieńkie otworki, dobrze jest napełniony wodą pojemniczek zatkać i ścisnąć, by wypłukać tworzywo wokół dziurek. W ekstremalnych sytuacjach można przetrzeć chusteczką.

Ponieważ nie wyrzucasz kubeczka, po każdej miesiączce musisz doprowadzać go do czystości, a że mowa o waginie, ta czystość nie może być byle jaka. Po zakończeniu miesiączki należy wykonać poważniejsze ruchy — zabić potencjalnie groźne bakterie. Najlepiej robić to we wrzątku, korzystając z garnuszka nieużywanego do niczego innego. Istnieją też specjalne żele i chusteczki do czyszczenia takich zbiorniczków, tabletki do rozpuszczania i moczenia, a nawet szczoteczki do otworków oraz pojemniki umożliwiające skuteczne czyszczenie zbiorniczka w mikrofalówce (pojemnik napełnia się wodą, zamyka i wrzuca do mikrofali) oraz małe „sterylizatory”. Kategorycznie nie myjemy tego typu rzeczy w zmywarce! Artykuł, wysuszony, na kolejny okres powinien czekać zamknięty w przewiewnej torebeczce — nie luzem i nie w czymś, co nie przepuszcza powietrza.

Kubeczek jest wielorazowy, można go używać w trakcie wielu miesiączek. To generuje o wiele mniej śmieci!

Występuje w różnych rodzajach, co dotyczy wielkości i tego, ile płynu menstruacyjnego jest w stanie zmieścić się w środku. Możesz wybierać też wśród kształtów i kolorów!

Z tym artykułem menstruacyjnym nie możesz uprawiać seksu z penetracją waginalną.

Kubeczek menstruacyjny wygląda jak miniaturowy kieliszek do szampana. Na końcu, od strony wejścia do pochwy, ma grubą łodyżkę, cieniutką antenkę(którą nawet można przyciąć), pętelkę lub… nie ma nic. Wykonuje się go z silikonu medycznego i może Ci służyć kilka lub nawet kilkanaście lat. Działa jak umieszczona w pochwie, miseczka, która zbiera płyn menstruacyjny do swojego całkiem pojemnego wnętrza. Artykuł ten umieszcza się w pochwie tak, że w ogóle go nie czuć. Pojemniczek zgina się w jeden z kilku zalecanych sposobów i w tym stanie wprowadza się do waginy. Gdy go puszczasz, sam rozprostowuje się z powrotem, wracając do pierwotnego kształtu i tym samym przygotowując się na zbieranie do swojego wnętrza płynu menstruacyjnego, który spłynie do wnętrza z szyjki. Brzegi poprawnie założonego artykułu tego typu ściśle przylegają do ścian pochwy, uniemożliwiając krwi wycieknięcie bokiem. Jeżeli masz tendencje do zapominania artykule menstruacyjnym w swojej pochwie, ustaw na telefonie budzik lub odliczanie czasu na 8 godzin (lub, jeśli potrzebujesz, mniej).

To metoda zewnętrzna, czyli środek jest niewkładany do waginy, umieszczany poza ciałem. Wchłania płyn menstruacyjny, który przez ujście pochwy już wypłynął na zewnątrz. Czujesz więc, że płyn wypływa i przez chwilkę możesz czuć mokro, jednak w przypadku majtek, które nie przylegają ściśle do wulwy i są oddychające, to uczucie nie trwa długo. Szybko się przyzwyczaisz!

Będąc metodą zewnętrzną, ten artykuł menstruacyjny jest w stu procentach bezpieczny — nie niesie żadnego potencjalnego ryzyka związanego z trzymaniem czegoś w pochwie.

Majtki menstruacyjne są wielorazowe, można ich używać w trakcie wielu miesiączek. To czyni je opłacalnymi finansowo — płacisz tylko raz i masz ochronę na lata, więc ogólnie wychodzi o wiele mniej miesięcznie. Niestety jednocześnie jednorazowy wydatek jest większy. Najlepiej mieć dwie lub trzy pary, żeby bez stresu ogarniać pranie.

Po prostu wkładasz majtki i cześć – trudności związane z używaniem odpadają całkowicie, nie potrzebujesz żadnej wprawy.

Majtki można nosić do 12 godzin, więc w znakomitej większości sytuacji poza domem w ogóle nie musisz ich wymieniać. Jeżeli jednak wymieniasz je poza domem, te wykorzystane możesz zapakować w woreczek lub nieprzemakalną kosmetyczkę i wsadzić do torebki, plecaka czy kieszeni.

Majtki pierze się normalnie, natomiast wcześniej dobrze jest je wypłukać (nie wymoczyć!) w zimnej wodzie. Można więc albo wypłukać majtki w umywalce i wrzucić do pralki, albo wypłukać i wyprać ręcznie, albo od razu wrzucić do pralki, tylko przed praniem włączyć jeszcze dodatkowo program płukania w zimnej wodzie (zwykłe płukanie, tylko z najniższą temperaturą). Nie używaj zmiękczaczy, nie prasuj, nie wybielaj, nie susz mechanicznie. Rozwieś majtki lub rozłóż na płasko – niech swobodnie wyschną na powietrzu.

Majtki są wielorazowe, można ich używać w trakcie wielu miesiączek. To generuje o wiele mniej śmieci!

Możesz wybierać wśród krojów i kolorów! Są też wersje light, figi z koronką i bokserki!

Z tym artykułem menstruacyjnym nie możesz uprawiać seksu z penetracją waginalną – ale to chyba oczywiste, że w każdych majtkach to niemożliwe 😉

 To właściwie zwykłe majtki, tylko z wszytym wkładem chłonnym, umiejącym tyle co kilka tamponów. Nie, majtki te wcale nie wyglądają jak pampers — część, którą przykłada się do sromu, jest cieńsza niż zwykłe majtki z przyklejoną podpaską. Wszywka z wkładem chłonnym, choć dyskretna, jest dość szeroka i długa, dzięki czemu nie masz się o co obawiać, nawet jeśli uprawiasz sport. Majtki szyje się z materiałów takich jak na przykład bawełna, mikrofibra, elastan, nylon, spandex, włókna eukaliptusowe i bambusowe. Są chłonne i nie przeciekają, bo mają kilka warstw, np. absorbującą, odprowadzającą, zapobiegającą przeciekaniu, antybakteryjną. Nie podrażniają skóry, sprawdzą się też jako ekstraochrona na przykład podczas nauki obsługi kubeczka czy dysku, przy leczeniu nietrzymaniu moczu, przy wychodzeniu ze szkodliwego nawyku codziennego noszenia wkładek (aż ilość wydzieliny wróci do normy), gdy masz duży problem z potliwością okolic genitaliów (co również można leczyć), w trakcie terapii aplikowanymi dopochwowo globulkami lub żelem, po zabiegu, jeżeli krwawienie jest częścią rekonwalescencji, jeżeli owulacja oznacza u Ciebie mnóstwo śluzu i/lub plamienie, jeśli jesteś w ciąży i masz mnóstwo wydzieliny. Jeżeli do Twoich majtek menstruacyjnych trafia nie krew, a śluz, pot lub mocz, nie musisz zaczynać ich prania od zimnej wody.

To metoda zewnętrzna, czyli środek jest niewkładany do waginy, umieszczany poza ciałem. Wchłania płyn menstruacyjny, który przez ujście pochwy już wypłynął na zewnątrz. Czujesz więc, że płyn wypływa i przez chwilkę możesz czuć mokro.

Będąc metodą zewnętrzną, ten artykuł menstruacyjny jest w stu procentach bezpieczny — nie niesie żadnego potencjalnego ryzyka związanego z trzymaniem czegoś w pochwie.

Zakup paczki jest wydatkiem mniejszym niż zakup jednej sztuki wersji wielorazowej, ale w dłuższej perspektywie ponoszony koszt jest duży — suma cen wszystkich kupionych w życiu opakowań znacznie przewyższa koszt nawet kilkunastu wielorazówek.

Przyklejasz do majtek i cześć! Jeśli są skrzydełka, to wywijasz je na dół i cyk, też przyklejasz. Używanie tego artykułu jest banalnie proste, choć przy pierwszych okresach trzeba wyczuć, gdzie dokładnie przyklejać – czy bardziej z przodu, czy bardziej z tyłu.

Omawiany artykuł menstruacyjny jest jednorazowy. Wyjmując go z opakowania, masz pewność, że jest czyściutki. Zużyty po prostu wyrzucasz.

Ponieważ podpaski są jednorazowe, nie musisz ich czyścić, jednak trzeba pamiętać o kupowaniu, mieć ich zapas i nosić ze sobą kilka.

Podpaski są jednorazowe. Wykorzystane stają się niewygodnymi dla planety odpadami, i to w dużych ilościach!

Występuje w różnych rodzajach, co dotyczy wielkości i tego, ile płynu menstruacyjnego jest w stanie zmieścić się w środku – wersje ze skrzydełkami, bez, na noc itd.

Z tym artykułem menstruacyjnym nie możesz uprawiać seksu z penetracją waginalną.

W środku podpaski znajdziesz głównie trochę bawełny, wkład chłonny, warstwę kleju (od strony majtek) i ewentualnie (od strony sromu) coś, co oddzieli Twoje ciało od wilgoci, dając Ci uczucie suchości (na przykład siateczkę). Niestety przy intensywniejszym ruchu, nawet jeśli artykuł dobrze trzyma się bielizny, całe majtki przesuwają się po ciele, więc jest pewne ryzyko „przecieku”. Mimo iż artykuł ten jest miękki i bezpieczny, z racji dość — paradoksalnie — sztywnego charakteru i bielenia mocną substancją może podrażnić Twoją skórę.

To metoda zewnętrzna, czyli środek jest niewkładany do waginy, umieszczany poza ciałem. Wchłania płyn menstruacyjny, który przez ujście pochwy już wypłynął na zewnątrz. Czujesz więc, że płyn wypływa i przez chwilkę możesz czuć mokro, jednak w przypadku podpaski wielorazowej, która nie przylegają ściśle do wulwy i jest dość oddychające, to uczucie nie trwa długo. Szybko się przyzwyczaisz!

Będąc metodą zewnętrzną, ten artykuł menstruacyjny jest w stu procentach bezpieczny — nie niesie żadnego potencjalnego ryzyka związanego z trzymaniem czegoś w pochwie.

Tych podpasek można używać w trakcie wielu miesiączek. To czyni je opłacalnymi finansowo — płacisz tylko raz i masz ochronę na lata, więc ogólnie wychodzi o wiele mniej miesięcznie. Niestety jednocześnie jednorazowy wydatek jest większy. Najlepiej mieć kilka sztuk, żeby bez stresu ogarniać pranie.

Taka podpaska zapina się na wygodny zatrzask lub guziczek.

Prosta sprawa – wymieniasz jak zwykłą podpaskę. Jeżeli wymieniasz podpaskę poza domem, te wykorzystane możesz zapakować w woreczek, nieprzemakalną kosmetyczkę lub dodaną do podpaski kieszonkę i wsadzić do torebki, plecaka czy kieszeni.

Wielorazowe podpaski normalnie się pierze, zwykle w 40 lub 60 stopniach. Można je wcześniej wypłukać (nie wymoczyć!) w zimnej wodzie. Nie używaj zmiękczaczy, nie prasuj, nie wybielaj, nie susz mechanicznie. Rozwieś lub rozłóż na płasko – niech podpaski swobodnie schną na powietrzu.

Takie podpaski są wielorazowe, można ich używać w trakcie wielu miesiączek. To generuje o wiele mniej śmieci!

Możesz wybierać wśród kształtów, kolorów oraz chłonności!

Z tym artykułem menstruacyjnym nie możesz uprawiać seksu z penetracją waginalną.

Podpaski wielorazowe trochę przypominają zwykłe podpaski, bo mają podobny kształt (i wcale nie są grube!), ale w dotyku zaskakują miękkością i elastycznością. Nie ma opcji, by podrażniły skórę. Niestety przy intensywniejszym ruchu, nawet jeśli artykuł dobrze trzyma się bielizny, całe majtki przesuwają się po ciele, więc jest pewne ryzyko „przecieku”. Szyje się je z materiałów takich jak na przykład bawełna, mikrofibra, elastan, nylon, spandex, włókna eukaliptusowe i bambusowe. Są chłonne, bo mają kilka warstw, np. absorbującą, odprowadzającą, zapobiegającą przeciekaniu, antybakteryjną. Sprawdzą się też jako ekstraochrona na przykład podczas nauki obsługi kubeczka czy dysku, przy leczeniu nietrzymaniu moczu, przy wychodzeniu ze szkodliwego nawyku codziennego noszenia wkładek (aż ilość wydzieliny wróci do normy), w trakcie terapii aplikowanymi dopochwowo globulkami lub żelem, po zabiegu, jeżeli krwawienie jest częścią rekonwalescencji, jeżeli owulacja oznacza u Ciebie mnóstwo śluzu i/lub plamienie, jeśli jesteś w ciąży i masz mnóstwo wydzieliny. Jeżeli do Twoich podpasek wielorazowych trafia nie krew, a śluz lub mocz, nie ma potrzeby zaczynać ich prania od zimnej wody.

To metoda zewnętrzna, czyli środek jest niewkładany do waginy, umieszczany poza ciałem. Wchłania płyn menstruacyjny, który przez ujście pochwy już wypłynął na zewnątrz. Czujesz więc, że płyn wypływa i przez chwilkę możesz czuć mokro, ale to trwa tylko chwilkę. Szybko się przyzwyczaisz!

Będąc metodą zewnętrzną, ten artykuł menstruacyjny jest w stu procentach bezpieczny — nie niesie żadnego potencjalnego ryzyka związanego z trzymaniem czegoś w pochwie.

Taki strój to zwykle jednorazowy zakup na wiele lat, co czyni go opłacalnym finansowo, no i mówimy o czymś, czego nie używa się na co dzień.

Po prostu zakładasz kostium i cześć – trudności związane z używaniem odpadają całkowicie, nie potrzebujesz żadnej wprawy.

Taki kostium można nosić do 12 godzin, co idealnie starczy na plażowanie lub trening. Zaraz po wyjściu z wody dobrze go jednak zdjąć i przepłukać wulwę czystą wodą.

Taki kostium się pierze, natomiast wcześniej dobrze jest go wypłukać (nie wymoczyć!) w zimnej wodzie. Można więc albo wypłukać strój w umywalce i wrzucić do pralki, albo wypłukać i wyprać ręcznie, albo od razu wrzucić do pralki, tylko przed praniem włączyć jeszcze dodatkowo program płukania w zimnej wodzie (zwykłe płukanie, tylko z najniższą temperaturą). Nie używaj zmiękczaczy, nie prasuj, nie wybielaj, nie susz mechanicznie. Rozwieś kostium lub rozłóż na płasko – niech swobodnie wyschnie na powietrzu.

Strój jest wielorazowy i w czasie miesiączki zastępuje cały kostium do pływania. To generuje o wiele mniej śmieci niż używane do pływania tampony!

Możesz wybierać wśród krojów i kolorów: jednoczęściowe, bikini, same majtki (wtedy dobierasz górę z innego kostiumu).

Z tym artykułem menstruacyjnym nie możesz uprawiać seksu z penetracją waginalną – ale to chyba oczywiste 😉

Menstruacyjne stroje kąpielowe są wykonane z rozciągliwego, wodoodpornego materiału, a ich dolna część od środka przypomina majtki menstruacyjne – ma wszytą warstwę chłonną. Wyglądają identycznie jak zwykłe kostiumy. Wkład chłonny umie tyle co kilka tamponów. Wszywka z wkładem chłonnym, choć dyskretna, jest dość szeroka i długa, dzięki czemu nie masz się o co obawiać, nawet jeśli uprawiasz wodny lub plażowy sport.

To metoda wewnętrzna — polega na umieszczeniu w pochwie czegoś, co stanie wypływającemu z macicy płynowi menstruacyjnemu na drodze i będzie go tam trzymało, dopóki nie wyjmiesz tego z waginy. Nie ma uczucia wypływania.

Wiele specjalistek i wielu specjalistów odradza tego typu artykuły, wspominając o ryzyku namnożenia się bakterii przez brak możliwości ich odprowadzania razem z płynem, jako że wagina jest „zatkana”. W kontekście metod wewnętrznych mówi się również o ryzyku zespołu wstrząsu toksycznego. Chodzi o to, że tkwiąc w waginie, rozpychając ją i wpuszczając tam trochę tlenu, artykuł menstruacyjny umożliwia bakteriom tlenowym namnażanie się, co w konsekwencji może być bardzo groźne. Przypadki takie są ekstremalnie rzadkie, ale medycyna udokumentowała takowe, mając pewność co do ich przyczyn. Dowody, jakie mamy, dotyczą i tamponów, i kubeczków, jednak te pierwsze spowodowały o wiele więcej wstrząsów toksycznych. Trudno powiedzieć, czy ta dysproporcja jest wynikiem tego, że popularność kubeczków dopiero rośnie, czy tego, że kubeczki i dyski solidniej „zatykają” pochwę i dochodzi tam o wiele mniej tlenu. Choć żadna organizacja nie zabrania używać metod wewnętrznych, a tysiące osób chwali je i stosuje przez calutki życiowy okres miesiączkowania, nie będąc nawet blisko jakiegokolwiek niebezpieczeństwa, warto trzymać się głównej zasady bezpieczeństwa — wymieniać artykuły menstruacyjne regularnie lub nawet stosować je rzadziej niż częściej.

Zakup paczki jest wydatkiem mniejszym niż zakup jakiegoś wielorazowego artykułu menstruacyjnego, ale w dłuższej perspektywie ponoszony koszt jest duży.

Wsuwasz odpakowany z owijki (upewnij się, że nie została „czapeczka”!) tampon do pochwy, kierując go po ukosie – w górę i stronę pleców, na tyle głęboko, by cały zniknął w środku. Jeśli to tampon z aplikatorem (jedno- lub wielorazowym), zamiast samego tamponu do pochwy wsuwa się także dołączoną do niego rurkę, którą po prostej aplikacji wyjmuje się i wyrzuca. Aplikacja powiodła się, gdy nie czujesz w sobie tampona i możesz swobodnie siedzieć i chodzić, a sznurek wystaje na zewnątrz. Jeśli Twoja wagina jest zbyt sucha, by wsunąć do niej tampon, użyj dobrego żelu intymnego. Przed założeniem ubrania upewnij się, że sznurek jest z przodu — wiszący w bok, poza majtki, mógłby zostać zahaczony, a umieszczony z tyłu może mieć kontakt z bakteriami kałowymi, których wagina bardzo nie lubi.

Omawiany artykuł menstruacyjny jest jednorazowy. Wyjmując go z opakowania, masz pewność, że jest czyściutki. Zużyty po prostu wyrzucasz.

Ponieważ tampony są jednorazowe, nie musisz ich czyścić, jednak trzeba pamiętać o kupowaniu, mieć ich zapas i nosić ze sobą kilka.

Tampony są jednorazowe. Wykorzystane stają się niewygodnymi dla planety odpadami, i to w dużych ilościach!

Występuje w różnych rodzajach, co dotyczy wielkości i tego, ile płynu menstruacyjnego jest w stanie zmieścić się w środku. Są nawet tampony na basen i probiotyczne!

Z tym artykułem menstruacyjnym nie możesz uprawiać seksu z penetracją waginalną.

Tampon to właściwie smukły kawałek sprasowanej waty (choć zużyty wygląda zupełnie inaczej — nasiąkając krwią i śluzem, zwiększa objętość jak ciasto drożdżowe!). Działa jak umieszczona w pochwie gąbka, która wchłania płyn menstruacyjny w swoje struktury. Łatwo go wyjąć, jako że wystaje z niego sznurek, bezpiecznie umocowany w środku. Przed wsunięciem warto się rozluźnić, delikatnie pociągnąć za sznureczek, by upewnić się, że towar nie jest wadliwy, oraz „wywiercić” czystym palcem małe wyżłobienie tam, gdzie wystaje sznurek, żeby dobrze trzymał się palca. Podczas gdy w krajach europejskich tampony z aplikatorem nie są zbyt popularne, w USA jest dokładnie odwrotnie! Jeżeli masz tendencje do zapominania artykule menstruacyjnym w swojej pochwie, ustaw na telefonie budzik lub odliczanie czasu na 8 godzin (lub, jeśli potrzebujesz, mniej).

To metoda wewnętrzna — polega na umieszczeniu w pochwie czegoś, co stanie wypływającemu z macicy płynowi menstruacyjnemu na drodze i będzie go tam trzymało, dopóki nie wyjmiesz tego z waginy. Nie ma uczucia wypływania.

Wiele specjalistek i wielu specjalistów odradza tego typu artykuły, wspominając o ryzyku namnożenia się bakterii przez brak możliwości ich odprowadzania razem z płynem, jako że wagina jest „zatkana”. W kontekście metod wewnętrznych mówi się również o ryzyku zespołu wstrząsu toksycznego. Chodzi o to, że tkwiąc w waginie, rozpychając ją i wpuszczając tam trochę tlenu, artykuł menstruacyjny umożliwia bakteriom tlenowym namnażanie się, co w konsekwencji może być bardzo groźne. Przypadki takie są ekstremalnie rzadkie, ale medycyna udokumentowała takowe, mając pewność co do ich przyczyn. Dowody, jakie mamy, dotyczą klasycznych tamponów i kubeczków, jednak można mniemać, że tampony bez sznurka też są na cenzurowanym. Choć żadna organizacja nie zabrania używać metod wewnętrznych, a tysiące osób chwali je i stosuje przez calutki życiowy okres miesiączkowania, nie będąc nawet blisko jakiegokolwiek niebezpieczeństwa, warto trzymać się głównej zasady bezpieczeństwa — wymieniać artykuły menstruacyjne regularnie lub nawet stosować je rzadziej niż częściej.

Zakup paczki jest wydatkiem mniejszym niż zakup jakiegoś wielorazowego artykułu menstruacyjnego, ale w dłuższej perspektywie ponoszony koszt jest duży. Co więcej, tampony bez sznurka są zwykle pakowane w mniejszych ilościach, więc kupuje się więcej paczek.

Tampony są pakowane osobno. Gąbeczki te, gdy są suche, może być trudno wsunąć do waginy. Niektóre opakowania zawierają więc saszetki z lubrykantem, bywają też tampony już nasączone. Większość gąbeczek występuje jednak solo, bez nawilżacza. Wtedy możesz potrzebować osobnej tubki z lubrykantem — chyba że radzisz sobie bez takiej pomocy. Nie przejmuj się, że żel wsiąka w gąbkę — w końcu to chłonność jest jej największym atutem! Po wyjęciu w ewentualnym nasmarowaniu lubrykantem, tampon trzeba chwycić w odpowiedni sposób – końcówkami kciuka i palca wskazującego, albo umieszczając końcówkę wybranego palca w nacięciu (dziurce). Gąbeczkę wtyka się dość głęboko. Aplikacja powiodła się, gdy nie czujesz w sobie gąbki.

Omawiany artykuł menstruacyjny jest jednorazowy. Wyjmując go z opakowania, masz pewność, że jest czyściutki. Zużyty po prostu wyrzucasz.

Ponieważ tampony są jednorazowe, nie musisz ich czyścić, jednak trzeba pamiętać o kupowaniu, mieć ich zapas i nosić ze sobą kilka.

Tampony są jednorazowe, w dodatku pakowane osobno w plastik. Wykorzystane stają się niewygodnymi dla planety odpadami, i to w dużych ilościach!

Występują w kilku rodzajach, co dotyczy wielkości i tego, ile płynu menstruacyjnego jest w stanie zmieścić się w środku.

Z tym artykułem menstruacyjnym możesz uprawiać seks z penetracją waginalną.

Tampon bez sznurka wygląda jak ładnie wycięty kawałek gąbki do mycia naczyń. Serio. Działa jak umieszczona w pochwie gąbka, która wchłania płyn menstruacyjny w swoje struktury. Z artykułu nie zwisa żaden sznurek — taki tampon wsuwa się do pochwy tak, że nie ma on żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym. Wbrew pozorom, zwykle trudniej go założyć niż wyjąć, bo nasiąknięcie ułatwia zadanie. Jeżeli masz tendencje do zapominania artykule menstruacyjnym w swojej pochwie, ustaw na telefonie budzik lub odliczanie czasu na 8 godzin (lub, jeśli potrzebujesz, mniej).

To metoda zewnętrzna, czyli środek jest niewkładany do waginy, umieszczany poza ciałem. Wchłania płyn menstruacyjny, który przez ujście pochwy już wypłynął na zewnątrz. Czujesz więc, że płyn wypływa i przez chwilkę możesz czuć mokro.

Będąc metodą zewnętrzną, ten artykuł menstruacyjny jest w stu procentach bezpieczny — nie niesie żadnego potencjalnego ryzyka związanego z trzymaniem czegoś w pochwie.

Zakup paczki jest wydatkiem mniejszym niż zakup jednej sztuki wersji wielorazowej, ale w dłuższej perspektywie ponoszony koszt jest duży — suma cen wszystkich kupionych w życiu opakowań znacznie przewyższa koszt nawet kilkunastu wielorazówek.

Przyklejasz do majtek i cześć! Używanie tego artykułu jest banalnie proste, choć przy pierwszych okresach trzeba wyczuć, gdzie dokładnie przyklejać – czy bardziej z przodu, czy bardziej z tyłu.

Omawiany artykuł menstruacyjny jest jednorazowy. Wyjmując go z opakowania, masz pewność, że jest czyściutki. Zużyty po prostu wyrzucasz.

Ponieważ wkładki są jednorazowe, nie musisz ich czyścić, jednak trzeba pamiętać o kupowaniu, mieć ich zapas i nosić ze sobą kilka.

Wkładki są jednorazowe. Wykorzystane stają się niewygodnymi dla planety odpadami, i to w dużych ilościach!

Występuje w różnych rodzajach, co dotyczy wielkości i tego, ile płynu menstruacyjnego jest w stanie zmieścić się w środku.

Z tym artykułem menstruacyjnym nie możesz uprawiać seksu z penetracją waginalną.

Z racji niewielkiej chłonności wkładki stosuje się głównie w ostatnie dni miesiączki, gdy z ciała wydobywają się niewielkie ilości płynu. W środku wkładki znajdziesz głównie trochę bawełny, wkład chłonny, warstwę kleju (od strony majtek) i ewentualnie (od strony sromu) coś, co oddzieli Twoje ciało od wilgoci, dając Ci uczucie suchości (na przykład siateczkę). Niestety przy intensywniejszym ruchu, nawet jeśli artykuł dobrze trzyma się bielizny, całe majtki przesuwają się po ciele, więc jest pewne ryzyko „przecieku”. Mimo iż artykuł ten jest miękki i bezpieczny, z racji dość — paradoksalnie — sztywnego charakteru i bielenia mocną substancją może podrażnić Twoją skórę. Dobrze jest unikać wkładek perfumowanych (zapachowych). Kategorycznie nie nosimy ich na co dzień! To artykuł menstruacyjny!

To artykuł menstruacyjny, którego używanie jest na tyle niebezpieczne, że polecam Ci trzymać się od niego z daleka. Gąbka morska to coś, czego nie da się doczyścić przed użyciem, ba, nawet nowa gąbka, taka prosto ze sklepu, nie jest wystarczająco czysta, by być w pełni bezpieczną dla Twojej waginy — można tam znaleźć groźne bakterie, a nawet… piasek. Gąbka ma mnóstwo baniek powietrza – stawiam hipotezę, że to bardzo realne niebezpieczeństwo zespołu wstrząsu toksycznego!